Kościół w Bielanach

 

  Kościół w Bielanach to gotycka budowla z wypalanej cegły z niską wieżą z dzwonami, której szczyt sięga niewiele powyżej wysokiego grzbietu dachu pokrytego cegłą dziurawką. O wieku kościoła, który może pochodzić z końca XIII w., świadczą częściowo zachowane, wprawdzie proste, ale stylowe maswerki (gotycka forma zdobnicza okien – przyp. Tłum.), a szczególnie piękne tabernakulum umieszczone w ścianie po tej stronie ołtarza, gdzie była czytana Ewangelia.

W dokumentach wzmianka o tym kościele znajduje się w liście cesarza Karola IV. króla Czech z 1357r., w którym zezwala on żeby tamtejszy właściciel Bettlern (Bielan) Nicolaus von Sutin – również „Syttin" – mógł przekazać w spadku swoją wieś wraz z przynależnościami a szczególnie z prawem patronatu nad kościołem swoim synom: Franzko i Johannes.

Prawo patronatu nad kościołem, w późniejszych dokumentach z lat 1547, 1591, 1615, 1660, 1714 i 1772 określane często jako lenno kościelne przysługiwało właścicielowi wsi. (taki stosunek zachował się do dziś).

Sam kościół był od dawna i jest również dziś kościołem parafialnym, tylko że obecnie już od ponad 200 lat jest dołączony do kościoła w Oltaschin (Ołtaszyn).

Nie jest pewne czy kościół był konsekrowany. Wprawdzie wizytacja z 1723 r. uznaje go za konsekrowany, ale późniejszy proboszcz Hirshberg wyraził się w swoim opisie kościoła, że nie wiadomo na pewno, czy jest konsekrowany. Uważa on, że kościół mógł być poświęcony ku czci apostoła Andrzeja, ponieważ wskazuje na to obraz w środku wysokiego ołtarza z wizerunkiem apostoła oraz święto poświęcenia kościoła obchodzone wraz ze świętem Św. Andrzeja w niedzielę po zesłaniu Ducha Św. Ponieważ jednak nie ma pewności, czy kościół był konsekrowany więc sam ołtarz jest zaopatrzony w Portatile (z włoskiego – przenośny, być może jakiś element do przenoszenia, nie umocowany na stałe – przyp. Tłum.)

Natomiast nie podlega wątpliwości, że kościół jest pod wezwaniwem św. Andrzeja. Podczas wizytacji w latach 1666 i 1678 nie umiano podać ku czyjej czci został poświęcony, natomiast późniejsze wizytacje z 1706 r. i 1723 r. podawały, że jest pod wezwaniem św. Andrzeja i również dokument z 27 XI 1451 r. wyraźnie nazywa go parafialnym kościołem pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła. W tym dokumencie Wincentus Sebastiani, ówczesny sołtys we wsi „Bethlern" i Collator (może od włoskiego colletta – składka, przyp. G.A.) ołtarza błogosławionej dziewicy Maryi, wszystkich Świętych i św. Klemensa w kościele parafialnym św. Andrzeja Apostoła we wsi „Bethleren" przekazuje prawo patronatu nad tym ołtarzem (w czasie wizytacji z 1706 r. już od dłuższego czasu nie znajdował się on w tym kościele lecz w kościele św. Elżbiety we Wrocławiu – przyp. Tłum.) proboszczowi katedralnemu Johannesowi Duster i jego następcom we Wrocławiu.

Stan majątkowy kościoła wydaje się być już wcześniej korzystny. Przynajmniej wiemy to o początku XVII w. Podczas gdy wydatki były nieznaczne, to przychody kościoła były znaczące. Wpływami były częściowo odsetki od wierzytelności, częściowo tzw. Sackelgeld (pieniądze zbierane na tacę), częściowo opłaty za miejsce pochówku i bicie w dzwony podczas pogrzebów i inne.

Mimo istniejących wówczas dużych wydatków ok. 800 talarów było jeszcze 2500 talarów wypożyczonych na hipotekę.

Sackelgeld (pieniądze zbierane na tacę) wynosił w niektórych latach ponad 100 talarów, ale przeciętnie w ciągu 23 lat ok. 50 talarów, podczas gdy obecnie odpowiadający mu Klingelbeutelgeld (taca, pieniądze z datków) osiąga zaledwie 10 talarów.

Mimo, że wieś Bettlern jako jedyna należała do parafii to przy kościele odbywały się pogrzeby z różnych innych wsi: z Hartlieb, z Klettendorf, a nawet z Koberwitz oraz dzwoniono dla zmarłych z Lohe, z Rundschutz i z Klettendorf.

Z przychodów extra odnotowano np. 1 talar 9 gr. Dnia 09 X 1625 r. jako kara dla chłopów którzy nic obsiali pól.

Wypożyczenie pieniędzy z kasy kościelnej nie było trudne. W 1626/27 r. zapisano 30 talarów wydatków pożyczonych poddanym.

Kasa była przechowywana i zarządzana przez właścicieli ziemskich, co z pewnością z jednej strony było korzystne, bo zapewniało jej bezpieczeństwo w niespokojnych czasach, z drugiej strony istniało niebezpieczeństwo, że państwo sami wybiorą sumy, których nigdy całkowicie nie oddadzą. I tak w 1637 r. właściciel dóbr pożyczył z kasy kościelnej 2109 talarów i następnie jest jeszcze mowa o długu kościelnym Falkenhain'a w wysokości 2028 węgierskich guldenów. Dopiero w 1707 r. właściciele ziemscy zdecydowali się na ugodę, wg której mieli zwrócić z tego podwójnego długu zaledwie 1000 talarów, z czego wcześniej wpłacili 700 talarów a zobowiązali się jeszcze do wpłacenia 300 talarów do kasy kościelnej.

Trzy strychy nad sklepieniem kościoła były przez nich używane do przechowywania zboża. Zapisali z uznaniem, że można w nich zmieścić 150 małdrów zboża.

Na owe czasy przypada też znacząca przebudowa kościoła w celu powiększenia go. Od północnej strony obok zakrystii zostaje dobudowana kaplica, a od strony południowej – przedsionek na którego frontonie widać jeszcze oba herby budowniczego, właściciela ziemskiego, Hans'a Heinrich'a Uthmann'a. Równocześnie wzniesiono nową ambonę. Koszty całkowite wymienionych prac wynosiły 800 talarów. Niedługo potem, przypuszczalnie podczas szwedzkiej inwazji w 1632 r., podczas której w okolicach Breslau (Wrocławia) wszyscy katolicy zostali wypędzeni ze swoich kościołów, nastąpiła także zmiana w kościele w Bettlern (Bielanach). Kościół został odebrany katolikom i zajęty przez luteran. W ich posiadaniu pozostał aż do 1654 r., kiedy na mocy pokoju westfalskiego został zwrócony katolikom przez komisję cesarską- Kirchen Reductions Commision. Do czasu zajęcia przez luteran, kościół miał zawsze własnego proboszcza i nauczyciela, natomiast po oddaniu kościoła katolikom, ze względu na panujące stosunki w gminie, proboszcz nie mógł tu zamieszkać. Minęło 60 lat zanim znów został tu zatrudniony samodzielny katolicki nauczyciel.

Kościół ucierpiał także jako budowla. Gdy w 1666 r. odbywała się wizytacja kanoniczna, okazało się, że na sklepieniu jest wiele pęknięć, fundamenty osiadły, a podłoga kościoła wydawała się zapadać do piwnicy. Również podczas wizytacji w 1678 r. groziło kościołowi zawalenie i został z zewnątrz podparty. W tym nędznym stanie pozostał do 1707 r., kiedy to na mocy wcześniej wspomnianej ugody z właścicielami ziemskimi kościołowi zwrócono 300 talarów. Za tę sumę został gruntownie odnowiony.

W tym czasie, na początku ubiegłego stulecia nastąpiło duże rozszerzenie obszaru parafii Bettlern, która wcześniej obejmowała tylko tę wieś. Na mocy Konwencji z Altranstadt z 1707 r. kościół w Domslau został odebrany katolikom, a wsie które należały do tej parafii: Grunhubel, Polnish-Knignitz, Magnitz, Zaumgarten, Koberwitz, Haidanichen, Neuen i Klein-Surding zostały dołączone do kościoła w Bettlern. Z czasem dołączył też sam Domslau i jego filia Klein-Tinz. Od tego czasu w obu kościołach w Bettlern i w Klein-Tinz były na zmianę odprawiane msze św. przez księdza z Oltashin. Wieś Zaumgarten pozostała w parafii ok. 40 lat, a w listopadzie 1748 r. została odłączona przez biskupa Philipp'a von Schaffgotsch i ze względu na mniejszą odległość dołączona do kościoła w Klein-Tinz, który w międzyczasie stał się samodzielnym kościołem parafialnym.

Również inne wymienione wyżej wsie oprócz Grunhubel i Polnisch-Kniegnitz postawiły w latach trzydziestych (po 1834 r.) wniosek o wyłączenie z parafii w Bettlern i przyłączenie do Klein-Tinz (lub Wirrwitz). Ten wniosek musiał rzeczywiście być uznany za zasadny po pierwsze dlatego, że kościoły w Klein-Tinz czy Wirrwitz leżały dużo bliżej niż Bettlern, a po drugie wydaje się, że w Bettlern nie troszczono się wystarczająco o naukę religii dzieci. Wniosek swój wycofali, gdy 28 II 1835 r. podczas konferencji w starostwie archiprezbiter Anders przedstawił przedstawicielom tych wsi projekt według którego w nowo budowanej szkole w Bettlern zostanie zatrudniony katolicki nauczyciel oraz, że ksiądz z Oltashin będzie odprawiał niedzielne msze św. w tutejszym kościele i nauczał katechizmu w szkole dwa razy w tygodniu. Po tym jak 12 V 1835r. urząd kościelny udzielił zgody na ten projekt oraz 09 IX rozporządzeniem królewskiego rządu graf Kunigsdorff z Lohe, który miał patronat nad kościołem i szkolą, został zmuszony do wyrażenia zgody na ten projekt i zatwierdził go w 25 II 1836r. Przedstawiciele wsi zrezygnowali z odłączenia się z parafii w Bettlern i postanowili zostać w niej na zawsze. Równocześnie na wniosek katolików z Koberwitz z 1845r. została zawarta w dniu 22 XI 1827 r. umowa między urzędem parafialnym w Wirrwitz a tutejszym, wg której katolicy z Koberwitz „zastępczo" będą w duszpasterstwie Wirrwitz a dzieci będą się uczyć w tamtejszej szkole, przy czym katolicy z Neuen, Haidanishen i Klei-Gurding obecnie już ponad 20 lat, wg. prywatnej umowy z Klein-Tinz, zostali skierowani do tamtejszego duszpasterstwa.

Wspominaliśmy już o większych pracach budowlanych w Bettlern z ubiegłego i bieżącego wieku, o wieży i murach cmentarza przy proboszczu Hurschberg'u, a w szkole przy archiprezbiterze Anders'ie. Proboszcz Hurschberg zamówił w 1783/84 r. dla kościoła trzy obrazy: „Ostatnia wieczerza", „Św. Józef' i „Św. Juda Tadeusz" u malarza Krauze w Frankenstein, za które zapłacił po 12 talarów.

Proboszcz Majunke kazał zbudować w 1819 r. nowe organy za 440 talarów, które choć dobrze zrobione, wymagają obecnie większych napraw. Maje przeprowadzić w tym roku mistrz Ed. Horn z Breslau.

Koszty zbudowania ambony i tabernakulum przez stolarza artystycznego Maschner'a z Baumgarten w 1849 r. za czasów arcyprezbitera Kintzeka wynosiły 90 talarów, a ozdobienie ołtarza, ambony i organów w tym samym roku przez Krachwitz'a seniora z Frankenstein – 180 talarów.

Już wcześniej, za archiprezbitera Anders'a kościół musiał ponosić także koszty parafialnych prac budowlanych w Oltaschin, za każdym razem połowę wydatków, mianowicie w 1841 r. 500 talarów na budowę stajni, a w 1842r. 332 talary na budowę mieszkania dla księdza.

Kościół posiada oprócz wspomnianego już przez proboszcza kanonika Glier w 1748 posągu Jana Nepomucena jeszcze jedną godną uwagi grupę rzeźb, która zapewne ma tyle samo lat, co sam kościół. Na środku, przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem 4' wys., nad jej głową anioła, który trzyma nad nią koronę, pod stopami smoka. Na górze po obu stronach znajdują się figury 1' 6" wys., po prawej jakiegoś świętego bez żadnego symbolu, a po lewej Św. Magdaleny, na dole również dwie figury 2' wys. Św. Katarzyny i Św. Barbary. W czasie wizytacji z 1666 r., 1678 r. i 1706r. ta stara grupa rzeźb stała na ołtarzu głównym.


Gdy w 1723 r. kolejna wizytacja zarządziła, żeby Najświętszy Sakrament był znów przechowywany w kościele (nie było go tam od 90 lat) i to nie jak wcześniej w starym tabernaculum, lecz w samym ołtarzu, wtedy sporządzono nowe tabernaculum, a tę grupę rzeźb ustawiono w bocznej niszy, gdzie się obecnie znajduje.

W wieży kościelnej, której obie dolne kondygnacje są murowane, o obie górne z bali, znajdują się trzy dzwony. Mały dzwon nosi napis „Sigemund Gotz goss mich Anno 1664" (odlany przez Sigemund'a Gotz w 1664 r.), ale nie dzwoni z powodu pęknięcia. Średni nie ma żadnego napisu. Najbogatszy jest duży dzwon. Na górnej krawędzi znajdują się trochę niezrozumiałe słowa: „Aemili magne, o Caesar, pia regna tenebas, cum me Augustinus Cromaier nobilis heros en esse fecit sanae pietatis honore Anno mundi". Pod napisem są cztery herby, każdy z datą 1567 r. oraz krótka notatka: „M. Jacob Getz G. M." Wynika z tego, że szlachetny właściciel ziemski Augustin Kromaier kazał go odlać mistrzowi Jacob'owi Getz na znak swojej zdrowej pobożności, na którą wskazuje rzeczywiście także piękna modlitwa po przeciwległej do herbu stronic dzwonu: „Christiades miseros clementer respice, Jesu, Sanguine quos reereas, Christe, benigne tuo", A pod nia Chrystus na krzyżu, obok którego stoją Maria I Jan.

Duży dzwon ma ton -d, średni kwintę z tego, dzwonią więc oba -d -a, natomiast mały pęknięty odzywa się około oktawy od dużego -d.

Na poddaszu kościoła stoi zegar kościelny sporządzony w 1868 r. za 176 talarów, którego dzwonki z datą 1702 r. wraz z tarczą zegarową umieszczone są w otworach wschodniej ściany szczytowej ozdobionej gustownie wysokimi niszami.

Pod kościołem znajduje się grobowiec, w którym we wcześniejszych wiekach często składano ciała dostojników świeckich, szczególnie z rodziny właścicieli ziemskich, a poza tym regularnie byli tam grzebani tutejsi duchowni.

Ostatnim pochowanym zmarłym mogła być Fanny, żona królewskiego starosty i właściciela Koberwitz i Guckelwitz, grafa Konigsdorffa, z domu Schaffgotsch, której pogrzeb odbył się 31 III 1832 r.

Położony wokół kościoła cmentarz jest jego własnością, jednak za umiarkowaną opłatą chowano tu również protestantów.

Spośród starych nagrobków godną uwagi jest umieszczona na południowej ścianie kościoła kamienna płyta, na której jest przedstawiona kobieta, prawie rzeczywistych rozmiarów z dzieckiem na prawym ramieniu, po obu stronach po osiem herbów począwszy od herbu Uthmann'a a na górze napis: „Das Blut Jesu Christi macht uns rein von allen unseren sunden" (Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas ze wszystkich naszych grzechów) – być może dla upamiętnienia żony wspomnianego już właściciela ziemskiego z Bettlern Hans'a Heinrich'a Uthmann'a o imieniu Magdalena z domu Hengel.

Łan – 72 wiertelc tj. około. 25[ha] lub 3 włoki tj. 50,4[ha]
Małder – 868 [l]
Bettlern – Bielany Wrocławskie
Magnitz – Magnice
Koberwitz – Kobierzyce
Polnish-Kniegnitz – Księgnice
Domslau – Domasław
Klein-Tinz – Tyniec Mały
Oltashin – Ołtaszyn
Zaumgarten
Klein-Surding
Neuen
Grunhubel
Haidanichen